⚔ Wojna jest nieunikniona. Człowiek nie może żyć bez wojny, bez walki, bez konfliktu, bez rywalizacji. Dziś zdałam sobie z tego sprawę. Może to być szokujący wniosek lub nawet niemożliwy do zrozumienia.
Obserwując współczesny świat widzę, że z jednej strony staje się on coraz bezpieczniejszy. Niby nie walczymy, nie chodzimy z mieczami, w sumie to nawet w wielu miejscach nie potrzebujemy żadnej broni. No za wyjątkiem Ameryki, gdzie broń może nosić każdy i w odróżnieniu od miecza – pistoletem maszynowym można zabić dużo więcej osób z dużo mniejszym wysiłkiem. W czasach kiedy nosiliśmy miecze przynajmniej w jakiś tam sposób, każdy z nas umiał się nim posługiwać.
Z drugiej strony, kiedy broń masowego rażenia jest dostępna niemalże na poziomie personalnym, powinniśmy chodzić w kamizelkach kewlarowych, a i to nie zapewniłoby nam bezpieczeństwa.
Patrząc na to z innej strony, przepisy ruchu drogowego nie zapewniają nam bezpieczeństwa ale za to ograniczają nam wolność. Mamy drogi, którymi ktoś rządzi, mamy przejścia dla pieszych, które są wyznaczane tam gdzie rządzący chcą, lub mają ochotę, a nie z potrzeby ludzi. Przy okazji mamy nagminne łamanie przepisów (jak nie łamać jak brak w tym logiki a czuć opresję), a i tak okazuje się, że najwięcej wypadków zdarza się na przejściach dla pieszych.
- Że co proszę ❓
- Tak, tak ❗ Na przejściach dla pieszych.
To po co w ogóle te przejścia i te przepisy ❓
Nie tak dawno uczestniczyłam w społecznej rozmowie radnego, policji i mieszkańców na temat przejścia dla pieszych.
Wiele ciekawych rzeczy wydarzyło się.
♂️I tak ten sam Pan Policjant, który na przesłuchaniu powie, że nieznajomość prawa nie usprawiedliwia nas, mówi “nie mam obowiązku znać wszystkich ustaw”.
Mamy batalię z Urzędem Miasta o przejście dla pieszych, które od zarania było przejściem dla pieszych i jakoś tak nikt nie zauważył, że zniknęło. A było przejściem dla ponad 1000 mieszkań z jednej strony i około kilkuset z drugiej. W ramach tak zwanego bezpieczeństwa od niedawna policja wyłapuje osoby przechodzące na tym wiecznym, odwiecznym przejściu. Sprawozdania od ludzi są o bardzo niemiłych zachowaniach panów policjantów. Z reguły brałam takie informacje ze szczyptą soli.
Jednak udział w tej rozmowie z panami policjantami pokazał, że jednak policja stosuje wiele środków przymusu psychologicznego i szantażu emocjonalnego. W tenże wtorek sama stałam się ofiarą takiego szantażu emocjonalnego. Dla klarowności sytuacji, trzy lata temu stać lub iść było dla mnie prawie niemożliwością, co więcej jeszcze nawet rok temu ugryzienie pomidora było dla mnie wyczynem. Dyskusja odbywała się akurat tuż po mojej sesji rehabilitacji, a więc byłam w bardzo dobrej formie. Pan Policjant w toku rozmowy stosował metodę zdartej płyty i nie dopuszczania innych do głosu. W pewnym momencie zapytał, kto ma chore nogi. Odpowiedziałam, że ja. Pan Policjant bezwzględnie powiedział, że skoro stoi pani tu już pół godziny, to nie ma Pani chorych nóg i może Pani nadkładać drogi. W ogóle nie wysłuchał odpowiedzi. I nie dopuścił mnie do głosu. Wręcz odwrócił się ode mnie.
Ta uwaga pozwoliła mi również zauważyć na ile poprawiło się moje zdrowie ostatnio, więc miałam sporą radochę. Świadomość możliwości postania przez pół godziny bez bólu to sukces. W porównaniu z kimś, kto pracuje osiem czy dwanaście godzin na nogach to może i mizerka.
Jednak uznanie, że stanie przez pół godziny oznacza zdrowe nogi bez zbadania sytuacji i tak jakby Pan Policjant był lekarzem – pokazuje w jaki tak naprawdę sposób policja traktuje ludzi.
♀️ Teoretycznie Policja ma służyć naszemu bezpieczeństwu, jednak widać, że traktuje nas z góry jako przestępców. I tutaj oczywiście mówię w kategoriach ogólnych, a nie personalnych. W końcu znam wiele osób, które pracują jako policjanci. Są to różne osobowości.
Jednak nie każdy z nich jest świadomy i wie, że wiele działań jakie wykonuje, to są działania narzucone przez system. Policjanci tak jak nauczyciele, lekarze, pielęgniarki, kucharze i innej nacji spece przyjmują bezdusznie (bez rozmowy z duszą), bezmyślnie (nie zastanawiając się, nie rozumiejąc, o co chodzi) pewne zachowania, filozofię, podejście. Często to robią w dobrej wierze.
♀️ Nasz świat staje się dużo bardziej niebezpieczny, bo policja tak naprawdę jest zainteresowana poszukiwaniem wykroczeń, a nie wspieraniem ludzi, bo tak pracuje system i jest to bolesna prawda naszych czasów ❗ Zajmuje się tym, żeby ścigać ludzi, których łatwo ściągać, a nie tych, których naprawdę trzeba byłoby ścigać. Ilekroć potrzebowałam pomocy policji nigdy ich nie było ❗ Na szczęście nie każdy policjant na jakiego się natknęłam był skrajnym “systemowcem”. Są przecież tacy, co przyszli do pracy z prawdziwego powołania (i nie pozwolili aby to powołanie zabił system), a nie dla władzy jaką mają nad innymi.
ℹ Zauważmy coś ważnego w słowie bezpieczeństwo ❗ Składa się ono z dwóch słów: bez i pieczy, co dokładnie znaczy bez opieki. Czyż to nie ironiczne ❓
⚕️ Lekarze zajmują się przepisywaniem lekarstw i wypełnianiem druków, bo tak działa system.
ℹ Co ciekawe leczenie to czasownik niedokonany, a więc sugerujący, że pacjent będzie wiecznie chory, podczas gdy uzdrawianie jest czasownikiem dokonanym, a więc sugerującym dojście do zdrowia.
Wiele osób działa w tzw. dobrej wierze. Wiadomo jednak, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane i w tej wierze wylewamy dziecko z kąpielą.
Wojny i zabijanie się jest zbędne. Jednak Świat musi mieć formę rywalizacji i konfrontacji, bo dzięki temu się rozwijamy. Tworzenie nadmiernego tzw. bezpieczeństwa doprowadza do odwrotnej sytuacji i opresji.
PS. Mechanizm wykorzystywania wyrwanego z kontekstu zdarzenia jest raczej powszechny i jeśli ktoś ma złe myśli to z tego skorzysta. Opowiadając tą historię usłyszałam mnóstwo potwierdzeń o dziwo odległych od policji i tak dla przykładu jedna z koleżanek podzieliła się, że w czasie ciąży, przy swojej pracy, kiedy była bardzo często ekstremalnie zmęczona i czasami w ciągu dnia kładła się na godzinę, to nie daj Boże, żeby w tym czasie weszła do domu teściowa lub mąż. Słyszała wtedy: “No rozumiem, że jesteś w ciąży, ale nie można cały dzień leżeć.” Ludzie chcą widzieć tylko to, co chcą widzieć. Łatwo zatrzeć obraz całości.
Chyba nic dodać, nic ująć. Więcej komentarzy zbędnych.
[…] jestem niewiarygodna. Pełen kontekst sytuacji nie jest ważny. Pisaliśmy o tym w artykule pt.: “W dobrej wierze wojna jest nieunikniona” z serii “O wylewaniu dziecka z […]