Uwaga konkurs – przeczytaj do końca artykułu!
Konieczność ciągłego pilnowania się, z powodu “marki”, jest budowaniem wielkiego kłamstwa! Tworząc markę muszę być perfekcyjna, idealna, ekspercka. Muszę dbać o swój wizerunek, o to jak mnie postrzegają. Koniecznie makijaż, ciuchy, prezentacja, auto.
Spójne z marką, niespójnie z marką?
Na dodatek muszę być autentyczna!!! Autentyczność jest bardzo ważna!!!
Tylko dlaczego zachowania tak czy tak są wyuczone? Po co eksperci mówią, że bogaci mają takie nawyki, piosenkarze takie, geniusze takie i tak dalej. W sumie dzięki doradcom uczymy się zachowań zgodnych z “marką” do jakiej aspirujemy.
Jako trener też uczysz się określonych zachowań i nie masz prawa do innych, i nie daj bogowie wszechświata, żeby zobaczyli to koledzy profesjonaliści, bo zostaniesz “zjedzona”. Przy czym nie ważne, że klienci są zadowoleni.
Jako matka, partnerka, szefowa itd. itp. oduczamy się być autentycznym, na rzecz modnego obecnie bycia “marką”. Wizerunek jest najważniejszy. Jednocześnie mamy być autentyczni pod warunkiem, że nasza autentyczność mieści się w określonych granicach, a więc musimy zmienić “to i owo” i to nowe “to i owo” ma stać się naszą “autentycznością”.
Musisz utrzymać pewne standardy, które narzuca ktoś inny.
Musisz być profesjonalistą, bo ktoś narzuca standardy.
Ty to powielasz, wszyscy są do tego przyzwyczajeni, a wszelkie odstępstwa od normy są, co najmniej niemile widziane, żeby nie powiedzieć niedozwolone.
Mów, co inni chcą usłyszeć i masz spokój.
Łatwiej jest nam nauczyć się grać “markowo” niż poprawić umiejętności komunikacyjne, budowania relacji czy podnieść świadomość albo energetykę.
I to jest przerażające.
Jestem gruba i prowadzę zajęcia z jogi, tańca brzucha i z psychologii odżywiania. Jako gruba jestem niewiarygodna. Pełen kontekst sytuacji nie jest ważny. Pisaliśmy o tym w artykule pt.: “W dobrej wierze wojna jest nieunikniona” z serii “O wylewaniu dziecka z kąpielą”.
Z drugiej strony czy chuda osoba, która nigdy nie miała problemów z ciężką chorobą, która powodowała, że rosła wszerz zamiast wzwyż, albo osoba, która nie miała problemu z podjadaniem jest wiarygodna jako specjalista dla grubych osób?
Dziwna sprawa nie sprawdzamy czy kucharz gotuje w domu i wygląda zdrowo, żeby sprawdzić czy gotuje dobre rzeczy – sprawdzamy po smaku i jakości potraw.
Nie patrzymy czy blacharz ma botoks, tylko badamy jakość jego pracy.
Nie wierzymy, że gruba osoba może się dobrze odżywiać i uprawiać więcej sportów niż chuda. Nie wierzymy, że chuda osoba może jeść dużo więcej niż gruba osoba, bo przecież widać, że gruba musi żreć, bo inaczej nie byłaby gruba. To przekonanie powoli jest korygowanie, jednak i tak nadal dominuje.
Niedbale ubrana kobieta nie może być mistrzem organizacji, bo jest niedbale ubrana. No przecież to logiczne? Czyż nie?
Można zrozumieć dress code i protokół w sytuacjach międzykulturowych, dyplomatycznych, gdzie dobre zrozumienie się jest niezwykle ważne dla wzajemnego porozumienia pomiędzy nacjami.
Można zrozumieć zasady towarzyskie, bo ułatwiają nam poruszania się i kontakty międzyludzkie. To takie samo złudzenie jak wartość diamentu, pieniądza, reguły przepisów drogowych, pierwszeństwa, pewne procedury. To są pewne reguły ułatwiające nam współistnienie i rozumienie pewnych rzeczy. Jest to użyteczne.
Tak też z prowadzeniem samochodu, znajomość kolejności czynności i ich automatyzacja, tworzenie nawyków jest niezbędne dla bezpieczeństwa jazdy. Kiedy z manuala przesiadamy się na automat zmieniamy nawyki i jest to racjonalne.
Czy kobieta pracująca na straganie w dzień targowy – nie jest kobietą sukcesu? Nie, bo w narzuconych schematach “sukcesu” się nie mieści.
Sukces jest określany i wpajany nam jako: kariera zawodowa, społeczna: celebryci, politycy, specjaliści oraz biznesowa czyli dyrektorzy, prezesi, właściciele, przedsiębiorcy.
A pozostali, którzy tego przesadzonego “markowego dress code” nie przestrzegają, nie osiągają sukcesu?
Badania wskazują, że większość ludzi sukcesu wstaje wcześnie rano. Większość nie znaczy wszyscy.
Wizerunek, a prawda?
Mamy wiele osobowości w różnych kontekstach to znaczy jestem taka i taka w pracy, a na ekspedycjach jestem całkiem inna. Nie daj bogowie wszechświata jakieś zdjęcie z ekspedycji, to już brak spójności z marką.
Czym jest ta autentyczność? Jak żyć wolnym bez kłamstwa …
Zadajemy to pytanie naszym czytelnikom i czekamy na odpowiedzi. Najlepsza odpowiedź zostanie nagrodzona książką Transerfing Rzeczywistości – Vadima Zelanda.
Reguły konkursu:
- Na odpowiedzi czekamy do 30 czerwca.
- Oceniać będą wszyscy członkowie zespołu.
- Odpowiedzi w formie mailowej na adres kontakt@morphosis.pl mogą spływać do 12:00 30 czerwca. Wyniki ogłosimy 7 lipca br.
- W mailu prosimy podać jedynie imię lub nick. Prosimy o nie podawanie danych personalnych.
- Formę wysłania nagrody uzgodnimy ze zwycięzcą.
- Długość tekstu nie powinna być krótsza niż 1800 znaków ze spacjami ani dłuższa niż 8.000 znaków.
- Najlepsze prace zostaną opublikowane na stronie www.morphosis.pl
- Prace mogą być przedstawione w języku polskim lub angielskim
- Prace będziemy oceniać pod względem niezależności opinii, innowacyjności spojrzenia, ciekawych wniosków i jasnego, zrozumiałego języka.