Jako klienci chcemy kupić więcej rzeczy, ale w tym celu musimy zarabiać więcej a i dobrze, by rzeczy były tańsze.
Z drugiej strony, jako producenci lub usługodawcy chcemy sprzedać więcej i więcej. W tym celu więc musimy produkować więcej i obniżać koszty, aby w rezultacie zarobić jak najwięcej.
Te dwie drogi są wzajemnie sprzeczne. Może to nie wydaje się wcale oczywiste, ale nie znaczy, że nie jest prawdziwe.
Dobrze wiesz, gdy kupujesz, powiedzmy, 50-tą koszulkę, którą prawdopodobnie włożysz zaledwie raz lub dwa, a kupujesz ją, bo była promocja, kosztowała mniej, jest piękna, modna, ŻE w celu wytworzenia i sprzedania jej tak tanio producent prawdopodobnie obciął płacę jakiegoś „pechowca”. Pewnie, że tak!
Ale jest coś, czego prawdopodobnie nie wiesz. A mianowicie w rzeczywistości to Ty jesteś tym pechowcem. Powiesz, że nie pracujesz w „ciuchach”? Ale jakie to ma znaczenie? Twoja firma, (którą kierujesz, albo dla której pracujesz) jest prawdopodobnie w podobnej sytuacji, co producent koszulek. Albo produkuje i sprzedaje lub wylatuje z branży a klient również chciał kupić taniej. I co z tego, że nie są to te same produkty, które Ty kupujesz, ale produkty lub usługi oferowane przez firmę, w której pracujesz?
Jest to bardzo skomplikowany system, a każdy element układanki zależy od innych.
Nie możemy produkować bez końca. Gdy zapotrzebowanie na produkty jest niższe od ich podaży ceny muszą spadać. Gdy występuje nadprodukcja i rynek jest zalany nadwyżką firma musi albo zmienić strategię albo zbankrutować. Spójrz na Detroit. Przyjrzyj się temu, co się tam stało i postaraj się zrozumieć ten proces.
Ceny nie mogą bez końca iść w dół. Tak jak kryzys 2008 pokazał, że ceny również nie mogą iść w górę bez końca.
Zawsze zastanawiam się, dlaczego nie jesteśmy w stanie tego zobaczyć, dopóki rzeczywistość nie kopnie nas wystarczająco mocno.
Aby świat istniał, życie ma mechanizmy samoregulujące. Tak jak nie ma niekończącej się nocy, tak nie ma niekończącego się dnia. Wszyscy słyszeliśmy w tym czy innym momencie o Yin i Yang. Ta zasada mówi, że nie istnieje nic, co nie ma w sobie, choć odrobiny swojego przeciwieństwa. Ostateczny koszt nadprodukcji lub wiecznie obniżanych cen jest bardzo wysoki.
Dobry menedżer rozumie to i pamięta o równowadze w swoim przedsiębiorstwie. Wiem, że zastanawiasz się uważnie, jakie podjąć decyzje. Pamiętanie o tym, że jesteśmy zarówno konsumentami, jak i producentami czy usługodawcami daje nam możliwość obserwacji tego z dwóch stron.
Oczywiście istnieje pewne uproszczenie w tym, co przedstawiłam w tym poście. Ale to nie umniejsza wagi aspektu, jaki został tu pokazany.
Można zbudować zrównoważony biznes, taki, że każdy dostaje swój własny kawałek tortu!
Jako osoba świadcząca pracę chcesz mieć adekwatne wynagrodzenie, wiec dlaczego wiecznie skarżysz się na ceny produktów? Czy zawsze ta skarga jest usprawiedliwiona?
[…] Szaleństwo ludzkiego umysłu […]