
Jako coach i trener często słyszę: “Wizualizacja nie działa. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie niczego.”
Wizualizacja ze słownika języka polskiego to przedstawienie czegoś za pomocą obrazu. Zobrazowanie czegoś. I choć ludzie mają tendencję do używania podtekstów i używają słów wieloznaczeniowo to równie często pewne rzeczy biorą dosłownie. Jednym z takich pojęć jest właśnie wizualizacja.
W psychologii, badaniach i rozwoju osobistym wizualizacja jest ważnym tematem. Więc warto wyjaśnić sobie, co to tak naprawdę jest ta wizualizacja. Zacznijmy od tego, po co jej używamy.
Dlaczego warto korzystać z wizualizacji?
Wizualizacja jest fantastycznym narzędziem wspierającym realizację celów i marzeń. Pozwala dobrze i dokładnie określić cel do jakiego zmierzamy i wykreować w wyobraźni pełen szczegółów obraz stanu ostatecznego jaki chcemy osiągać oraz ewentualnie kroków pośrednich i działań jakie pragniemy podjąć na drodze do celu. Wspiera naszą efektywność na drodze osiągania celów.
Co to znaczy wizualizować?
W najprostszym ujęciu wizualizować to określić szczegółowy obraz realizowanego celu. Jednak tak naprawdę chodzi o coś więcej.
Po pierwsze należy zauważyć, że jesteśmy różni i nie dla każdego obraz jest najważniejszym elementem. Dla wielu ludzi to nie wzrok a słuch jest głównym zmysłem. Dla innych to odczucia kinestetyczne, czyli wszystko to, co czujemy w ciele i poprzez ciało.
A więc wizualizować jest nie do końca dobrze dobranym słowem. Ale to nie znaczy, że nie jesteś w stanie tego zrobić.
Jak skutecznie wizualizować?
Błąd pierwszy: nie używasz właściwego zmysłu.
Zastanów się, co jest dla Ciebie najważniejsze: obraz, dźwięk, odczucie, zapach, smak?
Zabawa 1
W tym celu dobrze jest przywołać fajne wspomnienie ze swojego życia. Co jest najważniejsze w tym wspomnieniu?
Słuch:
Czy jest to coś, co słyszałaś, Czy jest to coś, co odczuwałaś? Zapach? Smak? Czy jest to coś, co widziałaś?
Jakiego rodzaju był to dźwięk? Jakie słowa? Jak zostały powiedziane? Jakim tonem? Jaki był to głos? Usłysz to ponownie! Zwróć maksymalną uwagę na szczegóły: ton, wysokość, tempo, głos, ciepło głosu, sposób wypowiedzi itp.
Odczucie:
Jakie rodzaju było to odczucie? Gdzie dokładnie to poczułaś? Jak to poczułaś? Jak określiłabyś to odczucie? Poczuj to ponownie! Zwróć uwagę na szczegóły: odczucie, zapach, smak, temperatura, skala miękkość-twardość, gładkość-chropowatość, dreszcze, całe ciało, fragment itp.
Wzrok:
Co zobaczyłaś? Jakie kolory? Jaka tonacja barw? Jak duży obraz a może film? Zobacz to ponownie! Zwróć jak najwięcej uwagi na szczegóły: kolory, barwy, statyka, ruch, jasność-ciemność, tonacja barw itp.
Który zmysł albo zmysły były tutaj najważniejsze? Jakie szczegóły były ważne? Jasność? Tonacja? Konkretny zapach?
Przywołaj jeszcze jedno wspomnienie, z innego okresu. Powtórz całą procedurę od nowa. Który zmysł albo zmysły były tutaj najważniejsze? Jakie szczegóły były ważne?
Wynik: Który zmysł albo zmysły są najważniejsze? Jakie szczegóły są ważne?
Błąd drugi: zaczynasz od trudnych celów.
Jak to mówią ziarnko do ziarnka a uzbiera się miarka. Lepiej zacząć ćwiczyć na relatywnie prostym i łatwym dla Ciebie celu.
Może to być miejsce parkingowe, autobus na czas, efektywna komunikacja z koleżanką z Twojej strony, zmiana jednego nawyku żywieniowego itp.
Wybierz coś prostego i łatwego dla Ciebie.
Błąd trzeci: nie koncentrujesz się na ostatecznym rezultacie.
Typowy przykład to nowe auto. Masz na myśli konkretny model, kolor? Czy po prostu sprawne auto? Tak naprawdę to nie ma to znaczenia, o ile wiesz dokładnie, czego chcesz. Ustaliłaś najważniejsze szczegóły? Dobrze.
Jesteś w jego wnętrzu, czy na niego patrzysz ze zewnątrz. Słuchasz jego odgłosu siedząc w środku? Czujesz miękkość tapicerki?
Jeśli to Twoje nowe auto to jednym z ważnych szczegółów jest to czy jesteś „wewnątrz” czy dostrzegasz z „zewnątrz”?
A więc jedziesz nim? Słyszysz dźwięk silnika ze środka? Czujesz tapicerkę pod palcami? Dotykasz kierownicy? Czujesz fabryczny zapach ze środka? Widzisz nowe lusterka i maskę nowego auta?
Czy oglądasz go z zewnątrz? Słyszysz dźwięk silnika i widzisz jak ktoś nim nadjeżdża? Dotykasz go na parkingu?
Albo jest cudze wtedy nie ma sensu wizualizować wogóle. Albo jest Twoje i nim jedziesz, znasz i czujesz każdy zakątek, jego dźwięk i wiesz jak wygląda.
Wynik: Szczegóły i umiejscowienie na planie ostatecznego rezultatu są bardzo ważne. Wizualizując dla siebie wizualizujesz jako właściciel.
Błąd czwarty: robisz to byle jak, w nerwach, strachu.
Daj sobie czas i miejsce na wizualizację. Buduj stopniowo. A przede wszystkim zrelaksuj się i wzbudź w sobie ciekawość i pozytywne nastawienie.
Zaczynamy zabawę z wizualizacją.
- Przygotuj szczegóły celu, najlepiej zapisz je.
- Znajdź miejsce i czas.
- Zrelaksuj się.
- Zacznij od najważniejszego zmysłu/kanału oraz jednego szczegółu.
- Pamiętaj to ma być sytuacja docelowa. Jedziesz autem. Rozkoszujesz się nową kanapą w nowym domu, siedząc na niej.
- Powoli dodawaj następne szczegóły. Sprawdzaj, jakie submodalności (odcienie, tonacja, kadr/film, wysokość głosu, tembr, zapach i tego typu rzeczy) najlepiej pasują do Twojego celu. Dostrajaj je.
- Powoli dodawaj następne zmysły/kanały. Dostrój również szczegóły w tych kanałach.
- Kiedy masz wszystkie zmysły i wszystkie szczegóły, to masz gotowy „obraz” ostatecznego celu.
- Sprawdź jak się czujesz z tym “wyobrażeniem”.
- Powtarzaj codziennie. Przed każdą wizualizacją zrelaksuj się. Przez dwa trzy dni sprawdzaj, czy coś byś jeszcze zmieniła.
- I pamiętaj, baw się przy tym dobrze. Ciesz się tym, co osiągnęłaś.
[…] Najczęstsze błędy wizualizacji […]