➡ Niedawno przeczytałam hasło: “Zrobione jest lepsze od perfekcyjnego” i zdecydowanie dało mi do myślenia.
➡ A moje dotychczasowe myślenie o perfekcji kręciło się wśród ślęczenia nad wizualną edycją tekstów, rzetelnym wydrukiem projektu i broń Boże unikaniem przedstawiania jakichkolwiek treści “długopisem na kartce”. Niezmiernie ważna była dla mnie estetyka tworzonych treści bez względu dla kogo i na kiedy miałyby być gotowe. Wchodzenie w szczegóły i praca nad detalami, często widocznymi tylko dla autora (❗), odstraszały mnie od samego rozpoczęcia pracy, zwłaszcza, kiedy czasu mało a chciałoby się ładnego i szybkiego efektu.
➡ Zamiast efektywności na horyzoncie pojawiała się lśniąca łazienka czy nieplanowany podwieczorek.
➡ Przejrzysty i skuteczny projekt nadal jest dla mnie ważny, ale wciąż powtarzam sobie, że idealny nigdy nie będzie. Patrząc na niego z perspektywy miesiąca czy roku będę chciała coś poprawić, przestawić. Ważne jest dla mnie jednak by spełnił swoją rolę tu i teraz. Za rok będzie już niepotrzebny.