Któregoś pięknego dnia na zajęciach z jogi śmiechu jedna z cudownych uczestniczek zapytała mnie czy oddałam swój głos w wyborach.
Następnie powiedziała: – ja głosowałam i przegrałam – zaczęliśmy się śmiać.
Inna cudowna osoba powiedziała: – Ja też przegrałam!
A mnie przyszło do głowy, że ci co “wygrali” też przegrali tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Powiedziałam to na głos i nastąpiły dalsze wybuchy śmiechu.
Ponieważ nasze sesje Jogi Śmiechu trwają regularnie od 2015 roku to stały się bardziej luźne i wiele elementów wprowadzają sami uczestnicy. Nie tylko ja wymyślam ćwiczenia coraz to nowe ale i uczestnicy dodają swoje.
Wracając do tematu: jest takie powiedzenie “Mądry Polak po szkodzie”. Oczywiście przez wiele lat okazywało się, że partie, na które głosowaliśmy, chcąc wypełnić swoje obietnice wyborcze, doprowadzały do pogorszenia naszego stanu gospodarczego. W sumie życie w Polsce nie dorasta do pięt nawet Czechom, z których się wyśmiewamy. A mimo wszystko mamy ogromny potencjał jako naród, jako jednostki i tak sobie pomyślałam, że ten “Mądry polak po szkodzie” to taka nasza narodowa maskotka.
Polak zawsze wierzy w pozory; zawsze musi się zastawić byle się postawić i rzadko kiedy pomyśli z góry. Co więcej w większości Polacy boją się przyznać do błędów. Nie wiem dokładnie na ile różnią się szkoły w innych krajach jednak niewątpliwie nasz system szkolnictwa jest systemem perfekcjonizmu. Geniusz od razu, zero podejścia poprzez metodę “prób i błędów”, wszystko ma być doskonałe. Wydaje mi się, że to spaczenie katolickie, ale też z nakładkami naszej historii, którą żyjemy. Ciągłe zrzucanie winy na innych. Co więcej Polacy są bardzo pazerni i bardzo skoncentrowani na sobie. Mówię tutaj oczywiście generalizując, bo mimo wszystko każdy z nas jest inny, W relacjach międzyludzkich wygląda to różnie, jednak jako społeczeństwo przyzwyczailiśmy się do sprytu i oszukiwania. Natomiast wszystkie partie tworzą prawo oparte na podejrzliwość i braku zaufania; opresji i wyzysku. Biorąc pod uwagę sam styl wychowania i samo podejście prawa trudno się dziwić, że ludzie oszukują. Widzą, że państwo płaci tym i tym i często nie ma środków dla najbardziej potrzebujących. By te środki znaleźć poszukują ich z nadmiernych podatków w stosunku do możliwości zwykłych szarych przedsiębiorców; z opresji przedsiębiorców czyli kreowania prawa, które utrudnia działalność gospodarczą a nie ułatwia ją. Te działania w konsekwencji pogarszają naszą gospodarkę.
Jesteśmy krajem, z którego najwięcej ludzi ucieka do rajów podatkowych. Oczywiście raje podatkowe nie zostały stworzone przez nas i dla nas. Jednak nikt nie ucieka do Polski, by Polska na tym zarabiała. Nawet jeśli są obce firmy tutaj to one są zwolnione z podatków, a Polak jest gnębiony. Więc jest u nas raj podatkowy, z którego Polska nic nie ma.
Prawdziwe raje podatkowe żyją z tego, że są rajami i ich obywatele dzięki temu też zyskują. U nas jest na odwrót.
Okradamy przedsiębiorców, uniemożliwiamy im pracę zamiast umożliwiać im samozatrudnienie; robimy wszystko co jest możliwe, żeby przedsiębiorca ginął w masie zbędnych papierów, paranoidalnej odpowiedzialności, zagubieniu prawnym oraz w strachu.
Jest to chyba specyficzna paranoja polskiego systemu prawnego. Oczywiście skutki tej paranoi będą widoczne dopiero za parę lat. Słynna reforma ZUSu okazała się reformą na papierze. Stworzyła potrzebę większej ilości bezproduktywnych (a więc nie generujących rzeczywistego bogactwa) miejsc pracy; większej ilości kosztów na papier, ułomne systemy mające teoretycznie wspomagać pracę wszystkich a w praktyce ją utrudniają, poprzez brak fachowości ich wykonania i dostosowania do potrzeb i możliwości użytkownika końcowego itp.
Natomiast nie wygenerowała większej ilości środków na emerytury, renty, zasiłki dla bezrobotnych. Co więcej wcale nie zmniejszyła obciążeń dla przedsiębiorców i pracowników. Podsumowując zwiększyła koszty. Relatywnie w porównaniu z innymi krajami, nawet sąsiednią Słowacją i Czechami zarabiamy bardzo mało, nie mówiąc o Niemczech i innych krajach.
Niezależnie jakie partie były i jaka jest, schemat się powtarza. Obecnie ludzie głosują na PIS ponieważ daje darmowe rzeczy ale Ci głosujący nie zastanawiają się skąd są na to pieniądze. A pieniądze na to idą od ludzi, którzy pracują a nie od ludzi którzy nie pracują. Okazuje się, że ludzie którzy pracują mają mniej pieniędzy niż ludzie którzy nie pracują.
I to jest tragiczne! Jak ma być w Polsce dobrze jeżeli żyjemy z wyzysku innych?