Powiedziała matka podążając za dwuletnim pershingiem. Za nią szła babcia z wiele mówiącym uśmiechem na twarzy. Scena z mojej ostatniej wizyty na cmentarzu. Scena, która wywołała we mnie salwę nieopanowanego śmiechu. Śmiechu z bezsensu komentarza i z siebie samej. Kiedyś na moich ustach pojawiłby się podobny bezsensowny komentarz. A może i teraz czasami też.
Dlaczego bezsensowny? Przyjrzyjmy się mu rozbierając go na części:
„Nie biegnij” → najczęściej znaczy biegnij, bo taki obraz pojawia się nam w mózgu. Co było opisane w „Dlaczego strach przed NLP jest uzasadniony” oraz „Nie biegaj, bo upadniesz. Nie biegaj, bo się pobrudzisz.”
„tak szybko” → to znaczy jak szybko? Naturą dziecka jest ruch. Zanim osiągnie około 2 lata to uczymy je chodzić i mówić i martwimy się, że nabywa tych umiejętności niewystarczająco szybko, a następne nieco ponad 16 lat oduczamy je tego. Uczymy go bycia nieruchomym, niewidocznym, niemówienia i gnuśności w myśleniu, narzucając mu z góry nasze koncepty i ograniczając jego doświadczenie. Czy to naprawdę to, czego chcemy dla naszych dzieci?
Liście są śliskie →
- Kiedy weźmiemy liście do ręki to mają różną fakturę. Dwulatek pewnie niejeden liść miał w ręce. W odróżnieniu od dorosłego, który zapomniał już jakie są liście w dotyku.
- Z konceptem śliskie może się zapoznał może nie.
- Jeśli się nie zapoznał, to komunikat jest całkiem niezrozumiały. Nie dlatego, że dziecko jest głupie, ale dlatego, że komunikat jest poza jego doświadczeniem.
- Jeśli się zapoznał to komunikat również może być niezrozumiały, bo
- w dotyku nie wszystkie liście są śliskie;
- śliskie ma różne znaczenie, są różne rodzaje śliskości;
- „liście są śliskie” to skrót myślowy, wynikający z doświadczenia dorosłego: „padał deszcz na dużą ilość liści klonu leżących na betonowej ścieżce, w związku z powyższym można się poślizgnąć na takim podłożu”.
- Mówiąc w ten sposób, mówimy niezrozumiałym komunikatem.
- Nawet jeśli wczoraj się przewrócił na bazie swojego doświadczenia może zbudować umiejętność / sprawność radzenia sobie w takiej sytuacji. Niech zrobi to samodzielnie. To jest najlepsza droga.
- Programujemy go. Dodajemy jeden bezsensowny z punktu widzenia dziecka komunikat do następnego bezsensownego komunikatu i nie pozwalamy doświadczyć dziecku rzeczywistości. Cóż może być cenniejszego niż własne doświadczenie i własne umiejętności poradzenia sobie, wolne od ograniczeń cudzych doświadczeń. Dziecko znajdzie własną drogę. My mamy jedynie zadbać o to by go wesprzeć i wierzyć w jego moc.
Przenosząc to na inne sfery naszego życia jak często dajemy takie komunikaty innym osobom? Oczekujemy zrozumienia bazując na naszym doświadczeniu? Czy mówimy językiem zrozumiałym dla naszych odbiorców?
[…] Nie biegnij tak szybko! Liście są śliskie! […]