Wysłane z OJBN – najsłynniejszego klubu świata.
Wchodzisz tu nie mając gotówki. Drzwi prowadzące do Klubu zawsze są szeroko otwarte, zapraszając Ciebie gościnnie do środka. Wiele razy się tu mościłem, gdy było mi smutno, gdy byłem rozżalony na cały świat i uważałem, że jest zły razem z wszystkimi dookoła. Gdy mówiłem, że inni mnie krzywdzą, że jestem do niczego.
Jak często stajemy się jeńcami własnego nieszczęścia? To nieszczęście obezwładnia nas, oddajemy się mu bez reszty jako uciemiężone, nic nie umiejące istoty. Udajemy, że niczego od życia nie chcemy i popadamy w coraz głębszy ocean łez i płyniemy, płyniemy. Brzegu już dawno nie widać, wiatr ciągle wieje, a wir nas wciąga w głębsze jeszcze pokłady nicości.
Dobrze, że odnajduje siłę w sobie i w końcu mówię wiatrowi stop.
Okazuje się, że jestem sam na bezkresnym oceanie życia. Na szczęście jakaś siła daje mi wierzyć, że za chwile ktoś, coś rzuci koło ratunkowe i tak się dzieje.
Nauczyłem się w ciągu mojego życia, że nie tylko ja mam pomagać, ale jeszcze większąa sztuka jest dać sobie pomóc a największą to w ogóle poprosić o pomoc!
I to są klucze do drzwi wyjściowych z OJBN-u, tego zacnego klubu.
Życzę Nam wszystkim by po wyjściu z tegoż klubu w nieco poobijanym stanie, silniejsi, z nową wiedzą i umiejętnościami pozostawić w spokoju, to, co z siebie strzęśliśmy w otchłań . Abyśmy z nowym rozpędem i siłą oraz uśmiechem odkrywali czym jest nasze szczęście!!! 🙂
P.S.
A propos dla niewtajemniczonych, odwiedzających Klub w ukryciu i tajemnymi przejściami – OJBN oznacza: O ja biedny/a nieszczęśliwy/a 😀 😀 😀