Od 6 tys. lat w Chinach od ponad 2 tys. lat w Europie o śmiechu i zdrowiu mówi się łącznie. Jednak dorośli ludzie śmieją się rzadko. Zaledwie kilka, kilkanaście razy dziennie. Małe dzieci śmieją się dużo i często, ale już nawet dzieci w przedszkolach przestają śmiać się tyle ile śmiały się starsze pokolenia. Śmiech według naszych obecnych zachowań musi być uzasadniony np. kawałem czy komedią.
A tym czasem śmiech stymuluje pracę wszystkich wewnętrznych układów w ciele człowieka. Mówiąc prościej, dzięki śmiechowi organizm, czyli ciało człowieka jest lepiej odżywione wewnętrznie, następuje zwiększona produkcja wszystkich niezbędnych substancji; jest również bardziej rozluźnione, bardziej elastyczne, nie poddaje się tak łatwo wirusom bakteriom i różnym chorobom, czyli jest odporniejsze niezależnie od wieku.
Śmiech wpływa na lepszą pracę mózgu, pamięć, kreatywność, a to wszystko dzięki dotleniu. Ułatwia trawienie i niesłychanie redukuje ból. Wspiera układ oddechowo-sercowy i wyrównuje ciśnienie. Poprawia nastrój i redukuje stres.
A to wszystko potwierdza nie tylko doświadczenie wielu ludzi, ale przede wszystkim badania naukowe.
21 lat temu doktor internista Madan Kataria napisał artykuł „Śmiech – najlepsze lekarstwo” do magazynu o zdrowiu opierając się właśnie na historii Normana Cousinsa „Anatomia choroby. Z perspektywy pacjenta” oraz badaniach naukowych szczególnie dra Lee Berka. I to zainspirowało go do wprowadzenia śmiechu do codziennej praktyki. Wyszedł do parku i znalazł 4 śmiałków do wspólnego śmiechu. Zaczęli od kawałów, ale szybko zabrakło im uniwersalnych kawałów, pozostały raniące np. seksistowskie i nastąpił kryzys.
Na szczęście doktor Kataria znalazł badania prof. Charles’a Schaefera, psychologa na Uniwersytecie Fairleigh Dickinson w Teaneck, New Jersey mówiące o tym, że „wymuszony śmiech jest potężnym, łatwo dostępnym i tanim środkiem, dzięki któremu dorośli mogą poprawić swój nastrój i stan psychofizyczny.” I tak powstał system prostych ćwiczeń aerobowych opartych o na śmiechu, czyli Joga Śmiechu.
Jak na jogę dyscyplina wyjątkowo młoda. I gdyby nie to, że doktor Madan Kataria jest hindusem pewnie nie nazywałby jej jogą a może fitnessem śmiechu czy nadałby inną równie zadziwiającą nazwę. Ale w Indiach każda dyscyplina nazywa się jogą. Samo słowo joga oznacza między innymi jedność. Można powiedzieć, że Joga Śmiechu to po prostu zjednoczenie ze śmiechem.
A to coś, czego w naszym codziennym życiu brakuje. Śmiejemy się rzadko, mimo że mamy powiedzenie „śmiech to zdrowie”.
W latach 60-tych XX wieku pisarz i dziennikarz, aktywista pokojowy Norman Cousins zachorował na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa z powodu nadmiernego stresu. Lekarze nie dawali mu szans na życie dłużej niż kilka tygodni, może miesięcy. Norman Cousins doszedł do wniosku, że skoro stres spowodował chorobę to pozytywne uczucia powinny mu pomóc. Poprosił o duże dawki witaminy C oraz zainstalowanie projektora w swoim pokoju i zaczął oglądać filmy z braćmi Marx. Odkrył, że 10 minut śmiechu pozwala mu spać bez bólu 2 godziny. Swoje zmagania opisał w roku 1979 w książce „Anatomia Choroby”
Dr S. Lee Berk (Clinical Research, 1989) odkrył, że śmiech może łagodzić pewne hormony związane ze stresem i modyfikować naturalną aktywność przeciwciał („naturalnych komórek zabójców”) w wyniku immunomodulacji. Labott (Journal of Behavioral Medicine, 1990), stwierdził, że śmiech powoduje poprawę odporności. Lista badań jest znacznie dłuższa. W następnych artykułach przybliżę kilka z nich.
Podsumowując śmiech to zdrowie. Jest niezbędny w naszym życiu w równie dużych ilościach jak witamina C, a może i większych. Joga Śmiechu uczy śmiać się bez powodu, a nawet pomimo trudnej sytuacji, dając nam doświadczenie wspierającej mocy śmiechu naszym życiu. Joga Śmiechu jest obecna już w 104 krajach świata. Na świecie istnieje prawie 1000 klubów śmiechu. 2 z nich stworzyła autorka tego artykułu razem z koleżanką też joginką śmiechu.
[…] Śmiech to zdrowie – frazes czy prawda […]