I znowu wychodzi kwestia precyzji zarówno pytania, jak i odpowiedzi oraz częstego braku wzięcia pod uwagę całego kontekstu wypowiedzi.
✍ W rytmach tego rymu przypomnę przypisywane Albertowi Einsteinowi powiedzenie:
“Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu to oznaką czego jest puste biurko❓”
Z jakiego powodu osoby, które utrzymują porządek i mają muzeum w domu są bardziej doceniane i uznawane za bardziej wartościowe aniżeli osoby wyznające zasadę, że dom jest od mieszkania, a nie od sprzątania. Na to pytanie chciałam znać odpowiedź od dawien dawna.
♀️ Przypomina mi się, że kiedy podczas procesu coachingowego robiłam eksperymenty ze sobą budując (rozpoznając) swoją samoświadomość porządek taki jaki jest zalecany tj. wszystko schowane pod klucz czyli schowane dokumenty w biurku powodowały: co z oczu to z serca. Co oznaczało, że “sprawa” przestawała istnieć w mojej podświadomości i natychmiast o niej zapominałam uważając ją za załatwioną. A wcale tak nie było.
✍ Tylko twórczy bałagan pozwalał mi być twórcą z misją załatwienia sprawy ❗
Okazuje się, że w kuchni mistrza nie ma półki na jedzenie ani lodówki. Mistrz uważa, że jedzenie schowane zostało zjedzone. W związku z powyższym nie kupuje nadmiaru no i nie ma kłopotów z przejedzeniem. Wszyscy by tak chcieli prawda❓ Szczególnie w święta ….
Podczas coachingu wypracowałam sobie metodę zostawiania “spraw” do załatwienia na wierzchu.
Mistrz wyjaśnia to prosto kiedy przechodzisz przez drzwi umysł “zamyka” sprawy z danego pomieszczenia i “czyści się” przygotowując na “nową drogę”. To dlatego często np. po wyjściu z kuchni nie pamiętamy co mieliśmy zrobić albo zapominamy listę zakupów. Również wychodząc z pokoju często umyka nam po co mieliśmy pójść. Działa to podobnie przy chowaniu dokumentów. Szuflada czy drzwi są symbolem “zamknięcia” sprawy. Badacze już dawno zauważyli ten proces. To szczególnie dotyczy Panów, których wysyłamy na zakupy. Kobieca koncentracja funkcjonuje trochę inaczej ale też nie we wszystkich aspektach życia.
Autorki: Agnieszka Szotek i Joanna Mrozek
Grafika: Agnieszka Kmiotek
Photo: from Freepik