Badania wykazały, że współczesny człowiek ma zaledwie kilka słów na określenie emocji jakie przeżywa.
Natomiast słownik języka polskiego zawiera kilkaset słów opisujących różne stany emocjonalne. Taka różnica występuje z tego powodu, że w większości nie jesteśmy świadomi tego, jakich tak naprawdę emocji doświadczamy.
Jednym z powodów tego stanu jest fakt, że żyjemy tak szybko i jesteśmy tak zaaferowani różnymi rzeczami, że przestaliśmy zwracać uwagę na to, co się dzieje z naszym ciałem, duchem, o czym myślimy oraz na otaczający nas świat.
Jeśli idzie o emocje, uczucia to najczęściej zauważamy głównie silne emocje oraz zgodnie z badaniami naukowymi nad stanem populacji, zauważamy te z naszych myśli, które są skoncentrowane na rzeczach negatywnych. Na dodatek zauważamy (czyli jesteśmy świadomi) znikomej ich ilości.
W większości określamy wszystko słowem „stres”.
Jeśli nie jesteśmy świadomi tego, jakich emocji doświadczamy nie mamy szansy ani na ich właściwe przeżycie ani adekwatne reakcje. Po prostu reagujemy automatycznie.
Oto kilka bardzo typowych przykładów:
- Rodzic poprosił dziecko o wyniesienie śmieci, dziecko gra w jakąś grę i mówi „zaraz idę”. Jednak wciągnęło się w tą grę na komputerze i znowu zapomniało o wyniesieniu śmieci. Jesteśmy zmęczeni po długim dniu, a worek nadal leży w korytarzu i zaczynamy krzyczeć na dziecko „jesteś niedobra/y”, „ja tak się staram a nie mam od Ciebie żadnej pomocy”, „do niczego się nie nadajesz”, „czy chociaż raz mogę na Ciebie liczyć?” Często reagujemy krzykiem i złością, bo czujemy się bezsilni.
- Osoba chora na cukrzycę traci po paru miesiącach motywację do trzymania się diety, bo poczuła się lepiej. Jej typową reakcją jest ucieczka od problemów bądź ich negatywnych skutków. Taka osoba nie jest nawet często świadoma tego, że ucieka od problemów oraz nie ma motywacji do wyzdrowienia. Z choroby ma określone, nieuświadomione korzyści.
- Kierowca samochodu przed nami nie rusza od razu po pojawieniu się zielonego światła: krzyczymy na niego, używając często i łacińskich określeń, mimo tego, że on i tak nas nie usłyszy. Złościmy się mimo tego, że to i tak nie zmieni sytuacji, a emocją źródłową jest bezsilność.
Nie należy pominąć faktu, że od dziecka uczymy się, że pewne emocje są uznawane za OK! Natomiast wyrażanie innych emocji, lub sposób ich wyrażania jest BEE!
Zasady reagowania odpowiednimi, kulturowo, społecznie, zwyczajowo określonymi emocjami na dane sytuacje są nam wpajane od dziecka.
Jeśli popatrzymy na emocje w kategoriach płynących z nich korzyści, np. odczuwanie strachu lub gniewu w różnych sytuacjach może przynieść niekorzystne skutki, a odczuwanie radości pozytywne.
Wiedząc to, można wpływać i w efekcie zmieniać odczuwane w danym momencie emocje, np. świadomie kontrolując mimikę twarzy, postawę ciała, oddech, albo i wyższa sztuka jazdy czyli kontrola gałek ocznych itp. itd.
Modne stały się więc wszelkiego rodzaju kursy, szkolenia, warsztaty z zarządzania emocjami. Jednak co to znaczy zarządzać emocjami?
Generalnie regułka zarządzania emocjami mówi o regulacji, kontroli i pracy nad emocjami w celu zmieniania własnych uczuć lub poprawienia relacji.
Cóż łatwo zauważyć, że kontrola niezależnie od modelu to jest nic innego jak dodatkowe, obciążenie, napięcie tak czy siak prowadzące do stresu.
Na szczęście coraz więcej prowadzących takie kursy, szkolenia czy warsztaty koncentruje na przeżywaniu i właściwym ukierunkowywaniu emocji a nie na kontroli ich.
Coraz modniejsza jest również EQ czyli inteligencja emocjonalna. Czym ona jest? Inteligencję emocjonalną możemy określić jako empatyczne współodczuwanie emocji innych osób oraz umiejętne dostosowywanie swoich działań i przekazu emocjonalnego mające na celu stworzenie lepszych i bardziej efektywnych relacji międzyludzkich.
Czym jest więc przeżywanie emocji?
Przeżywanie emocji oznacza bycie świadomym tego, jaki stan psychofizyczny wywołuje dany bodziec i jakie myśl pojawiają się w związku z nim, dostrzeganie tego, co się dzieje w naszym sercu, duszy i ciele. To wiedza o tym jaka reakcja emocjonalna kryje się za danym bodźcem w danej sytuacji. Efektem tej wiedzy jest świadome podejmowanie działania (nawet instynktowne działanie może być świadome), oraz wiedza jaki jest zamierzony skutek naszego działania oraz dostrzeżenie czy uzyskaliśmy taki właśnie efekt.
Jeśli nie uzyskaliśmy tego efektu to następnym krokiem może być korekta naszych działań. Wymaga to jednak stałego podnoszenia wiedzy i uczenia się po pierwsze własnych reakcji a po drugie sposobów (technik i narzędzi) pracy z emocjami i stresem.
Pracę tutaj rozumiemy jako umiejętność świadomego przeżywania emocji, pozyskiwania z nich informacji, ukierunkowywania ich energii i działania, które przynosi korzyści wszystkim zainteresowanym stronom.
Dzięki temu zbudujemy dobre relacje, będziemy zdrowsi i skuteczniejsi w działaniu oraz co równie ważne szczęśliwsi.
Niestety w większości współcześni ludzie są nieświadomi swojego ciała i emocji. Stracili ze sobą pierwotny kontakt. Ich reakcje są automatyczne i nawykowe. Uświadamiają je sobie dopiero po ich wybuchu i szybko je spychają pod przysłowiowy dywan, uciekając od nich i ich konsekwencji, szczególnie, jeśli oceniają je, jako negatywne.
Sytuacja przeciwstawna, kiedy oceniamy je jako pozytywne próbujemy je na siłę zatrzymać.
Zapominamy, że cechą charakterystyczną emocji jest ich krótkotrwałość i przelotność.
Podkreślę raz jeszcze, że konsekwencją automatycznych, nawykowych emocji (tyczy się to również uczuć, namiętności itd.) jest mniej lub bardziej długotrwały stres. O ile krótkotrwały stres jest przydatny i korzystny o tyle konsekwencją długotrwałego stresu są problemy zdrowotne.
Nawet najlepsze momenty jak wspaniały seks wymagają przerwy i odbudowywania sił fizycznych nie mówiąc już o stresie negatywnym wynikającym z długotrwałych lęków i strachu.
Powstaje pytanie co to w praktyce znaczy przeżywać emocje? Jak do tego dojść? Zapraszamy do czytania. Seria będzie pojawiać się co dwa tygodnie na naszym blogu 🙂